wtorek, 21 listopada 2017

Rozmowa

Byłem  z tobą  od początku choroby do końca . Umawiamy się że  będę  ci mówił wszystko  co mi powiedzą lekarze i że  jak nie będę miał już sił walczyć  to mam ci dać znać . Wystarczyło siły do 3 listopada . Jadę do domu z Alicją  , pilotuje Bartuś 
Nikt w domu nie wie ja muszę powiedzieć Wojtkowi że  umarłaś , nikt nie  może mnie uprzedzić nikt mnie  nie zastąpi w tej chwili... Wchodzę mama widzi wszystko, rozpada się, mówię nie teraz, jeszcze nie. Wchodzimy do pokoju który tak staranie rozplanowalaś dla Wojtka. Szukam książki  o ciele człowieka, nie znajduje. Wojtusiu posluchajmy jak bije serce , twoje i moje i muszę Ci powiedzieć mamy serce już nie bije, nie usłyszysz go ,mama umarła .  umarła ? Pytasz. Tak . To Gdzie jest  ? Pewnie poszła do nieba.  Nie tato ona dostanie więcej  kroplówek i wyzdrowieje.  Nie już mamy  nie zobaczysz mamy już  nie ma , serduszko  się  zatrzymało. Leżymy razem ja płacze ty nic nie mówisz ale wtulasz się  we mnie jak nigdy dotąd  . Myślę muszę dać  ci nadzieję  coś  do czego wielokrotnie wracał by pomóc tobie i sobie . Słuchaj teraz jesteśmy razem we dwoje , będziemy razem  ja się nigdzie nie wybieram będę przy tobie.  A mama? A mama będzie  z nami . Gdzie?  Jest  w naszych serduszkach i w niebie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

ROK

                                                      AUTOCHARAKTERYSTYKA    Nazywam się Magdalena Krawczyk. Jestem czternastolatką i ...